Smiley face





poniedziałek, 20 maja 2013

[1] Krok do przodu i dwa centymetry w tył.

Szczerze? Wcale nie tak łatwo jest poznać swoje włosy. Tym bardziej jeśli chce się aby były jak najszybciej długie, zdrowe i stały się naturalną ozdobą. Jednak pół roku daje pewne zaplecze (może minimalnego, jednak zawsze to coś) doświadczenia.

Były zniszczone. Rozdwojone końce aż zgrzytały gdy pocierałam je opuszkami palców. Łamały się, nagannie wypadały i co najgorsze, nie zaznawały żadnych przyjemności. Katowałam je patrząc jak delikatny dymek unosił się ponad moją głową podczas prostowania. Byłam głucha na rady siostry czy mamy, że niedługo od tego prostowania wszystkie mi wypadną. Wyglądały całkiem dobrze po użyciu serum i wyprostowaniu. Jednak po umyciu i wyschnięciu wyglądały jak, co tu dużo mówić, stóg siana.

"Odżywki, maski, oleje, wszystko to pięknie brzmi no ale po co mi one? Przecież włosom niewiele potrzeba i dużo potrafią wytrzymać, a z resztą, jak potraktuje je prostownicą to nie są złe." Boże, słyszałeś i nie grzmiałeś przez tyle czasu! 

Ale właśnie pół roku temu, jakiś mały piorunek, trafił w ten stóg siana i wywołał niezłe zamieszanie. Impuls. Siedziałam w ławce szkolnej na jakiejś lekcji, przejechałam dłonią po swoich włosach i mnie olśniło. Następnego dnia o tej porze siedziałam już u fryzjera. A gdyby ktoś z was przechodził obok mojego domu tamtego wieczoru, mógłby bezkarnie pomyśleć, że kogoś biją. Płakałam, beczałam, ryczałam - obojętnie jak to nazwać i tak wyszło mi na dobre. 

Blogi? no no, ciekawe posty itp. 
Blogi? Skarbnica wiedzy dla dziewczyny, która pół roku temu szukała wszelkich wskazówek, co do pielęgnacji włosów.

Uwaga, uwaga! Dnia 20 maja 2013 roku w blogosferze swoją obecność zaznaczyła kolejna włosowa maniaczka.

Ale nie tylko! Nazwa bloga do czegoś zobowiązuje. Ogólnie? Będzie wielotematycznie.
Jednak nie ukrywam, że przede wszystkim zamierzam pisać o włosach, książkach i filmach. 

To wyżej, to tylko wstęp do moich przygód. Jakby tego posta zakończyć...może cdn? :)


Pozdrawiam,
Justyna

8 komentarzy:

  1. Witam nową włosomaniaczkę ;) Życzę powodzenia i wytrwałości w pielęgnacji włosów i prowadzenia bloga.
    Będę czasem tu wpadać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejne posty:)
    Fajnie się zapowiada.
    Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że nie tylko o włosach będziesz opowiadać. Mam nadzieję,że twoja ulubiona muzyka również tu zagości? Może nawet się okaże ,że mamy podobne gusty muzyczne? Kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że muzyka również się pojawi ;)

      Usuń
  4. Cieszy mnie włosowo-książkowo-filmowa tematyka- trzy rzeczy, które najbardziej mnie pasjonują.
    Życze wytrwałości w prowadzeniu bloga i weny na wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witamy i życzę powodzenia w blogowaniu ;) Mnie też kiedyś trafił taki "piorun" żeby zostawić te moje biedne włosy w spokoju i dać im urosnąć i tak minął już rok i do wymarzonej długości się zbliżam powoli, ale się zbliżam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również przytrafił się taki "piorun". Teraz kłaczki mi dziękują, chodź nie jest idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie męczę włosów prostownicą, ale żeby aż tak świrować na ich punkcie to też nie. :-( Jeszcze!

    OdpowiedzUsuń